Wychowaliśmy leniwych tumanów

By | 6 sierpnia 2014

rf094Wczo­raj przez por­ta­le pol­skie inter­ne­to­we prze­to­czy­ła się prze­dru­ko­wy­wa­na infor­ma­cja, że pla­ga mło­dych leni­wych żyje i będzie żyć na koszt rodzi­ców. Według Euro­sta­tu w ubie­głym roku wśród wszyst­kich Pola­ków mię­dzy 15. a 34. rokiem życia aż 17,4 proc. nie mia­ło żad­ne­go zaję­cia. Nie uczą się i nie pracują.

Dalej już było całe tłu­ma­cze­nie przy­czyn i ana­li­za skut­ków. Jak w tej spra­wie mam do powie­dze­nia tyl­ko jed­no – sami jeste­śmy sobie win­ni. Zaj­mu­jąc się w pra­cy rekru­ta­cją obser­wu­ję nara­sta­ją­cy upa­dek naszej mło­dzie­ży. Poko­le­nie uro­dzo­ne po 1989 roku w III Rzecz­po­spo­li­tej to już cał­ko­wi­ta degren­go­la­da. Brak moty­wa­cji do pra­cy, brak zain­te­re­so­wań i pasji czy nawet brak potrzeb. A wszyst­ko to przez warun­ki jakie mie­li zapew­nio­ne w domu. Po krót­kiej zapa­ści zwią­za­nej z hiper­in­fla­cją na począt­ku lat dzie­więć­dzie­sią­tych, mło­dym Pola­kom zapew­ni­li­śmy w domu nie­mal pełen dosta­tek. Robi­li­śmy wszyst­ko by inwe­sto­wać w nich każ­dy zaro­bio­ny grosz. Sami na wła­sne życze­nie wycho­wa­li­śmy pasożytów.

W dupie Ci się prze­wró­ci­ło. Wszyst­ko masz, wszyst­ko, wszy­ściu­sień­ko od nas dosta­łeś, już nie wiesz cze­go chcieć…” — cytat z fil­mu Sala samobójców

Dalej już była szko­ła, w któ­rej nauczy­cie­le reali­zu­ją „mini­mum pro­gra­mo­we”. Sko­ro wyma­ga­ne jest jakieś mini­mum, to prze­cież i mło­dzież będzie się uczyć na to mini­mum. Lepiej wol­ny czas prze­zna­czyć na wszech­obec­ną roz­ryw­kę i gra­nie na kom­pu­te­rze. I tak każ­dy prze­py­cha­ny jest z kla­sy do kla­sy. Każ­dy ma matu­rę. Wystar­czy opa­no­wać 30% mate­ria­łu by ją mieć. Póź­niej nastę­pu­je pró­ba stu­dio­wa­nia. Poło­wa pol­skiej mło­dzie­ży coś stu­diu­je, czę­sto na pry­wat­nych uczel­niach. Za kasę od rodzi­ców. Zwy­kle uda­je im się dotrwać do pierw­szej sesji. Tu w czę­ści przy­pad­ków nastę­pu­je lek­kie zdzi­wie­nie, bo nikt nie wyma­gał uczest­ni­cze­nia w zaję­ciach i orga­ni­zu­je się nagle jakieś egza­mi­ny. Na doda­tek nie wystar­cza opa­no­wa­nie 30% mate­ria­łu. Ale tak jest tyl­ko na pań­stwo­wych i tych lep­szych pry­wat­nych szko­łach wyż­szych. W tych śred­nich i słab­szych nadal nie­wie­le się wymaga.

Czy­taj też: Mło­dzież nie chce zda­wać matury

Absol­went tra­fia­ją­cy na rynek pra­cy ma wiel­kie ocze­ki­wa­nia i wyma­ga­nia, a w zamian nie ofe­ru­je nic. Nie jest przy­zwy­cza­jo­ny do haró­wy. Jest za to przy­zwy­cza­jo­ny do tego, że ma pra­wa i że wie­le mu się nale­ży. Sty­ka się ze smut­ną rze­czy­wi­sto­ścią. Nikt nie chce mu nic zaofe­ro­wać, bo i on sam nie repre­zen­tu­je sobą nicze­go. Tak tkwi w zawie­sze­niu nawet przez kil­ka­na­ście lat. U nas kło­pot ten doty­czy nie­ca­łych 20 pro­cent mło­dych, ale w Hisz­pa­nii i Wło­szech pro­blem jest olbrzy­mi, prze­kra­cza­ją­cy 50% mło­dej popu­la­cji. Wło­skie „bam­bi­ni” cho­wa­ne przy mat­ce nie ma zamia­ru zacząć pra­co­wać za mniej niż 1000 euro i nie chce robić czegokolwiek.

Nie­ste­ty nie mamy co liczyć na nasz 4. filar eme­ry­tal­ny. Oni sami będą bied­ni. Powo­li zani­ka nawet potocz­ny obraz boga­te­go nie­miec­kie­go eme­ry­ta. W Niem­czech od lat mówi się o tym, że kolej­ne poko­le­nie tam­tej­szych eme­ry­tów może zapo­mnieć o bez­tro­skiej eme­ry­tu­rze pod pal­ma­mi. Obec­ne poko­le­nie 40–50 lat­ków nie jest już takie pra­co­wi­te i oszczęd­ne jak ich rodzi­ce. A mło­dzi Niem­cy obec­nie roz­po­czy­na­ją­ce karie­rę czę­sto albo nie pra­cu­je wca­le albo zara­bia napraw­dę nie­wiel­kie jak na ich warun­ki pieniądze.