Gdy nie ma testamentu

By | 6 października 2014

waga kodeks i mlotek sedziowskiDzie­dzi­cze­nie usta­wo­we ure­gu­lo­wa­ne jest w kodek­sie cywil­nym, a kon­kret­nie w jego arty­ku­łach 930 – 940. Rów­nież w innych miej­scach kodek­su cywil­ne­go odnaj­du­je­my zwią­za­ne z tym tema­tem prze­pi­sy. Z tego wzglę­du przy­go­to­wa­łem niniej­szy wpis, któ­ry ma na celu prze­kro­jo­we przed­sta­wie­nie pro­ble­ma­ty­ki dzie­dzi­cze­nia z mocy ustawy.

Jeże­li spad­ko­daw­ca nie pozo­sta­wił waż­ne­go testa­men­tu, to zadzia­ła wte­dy dzie­dzi­cze­nie usta­wo­we. Ale to nie jedy­ny przy­pa­dek. Dzie­dzi­cze­nie usta­wo­we zadzia­ła rów­nież wte­dy, gdy pomi­mo waż­ne­go testa­men­tu żaden z wska­za­nych w nim spad­ko­bier­ców nie chce lub nie może dzie­dzi­czyć. Dzie­dzi­cze­nie usta­wo­we doty­czyć też będzie tej czę­ści spad­ku, dla któ­rej w testa­men­cie spad­ko­daw­ca nie powo­łał spad­ko­bier­cy jed­no­cze­śnie wyłą­czył przy­rost. Jak z tego wyni­ka, usta­wo­daw­ca zakła­da, że spad­ko­daw­ca wie jak kształ­tu­je się usta­wo­wy porzą­dek dzie­dzi­cze­nia. Jeże­li ten porzą­dek mu nie odpo­wia­da i chce po swo­jej śmier­ci w inny spo­sób podzie­lić swój mają­tek to spo­rzą­dzi testament.

 

Krąg spadkobierców

Isto­tą dzie­dzi­cze­nia jest pozo­sta­wie­nie mająt­ku w krę­gach rodzin­nych. Dla dzie­dzi­cze­nia istot­ne są bowiem związ­ki rodzin­ne. To z nich wywo­dzi się obo­wią­zek wza­jem­nej opie­ki i zabez­pie­cze­nia potrzeb. Pol­ski sys­tem praw­ny, po nowe­li­za­cji pra­wa w 2009 roku prze­wi­du­je bar­dzo sze­ro­ki krąg spad­ko­bier­ców. Usta­wo­daw­ca odda­la w ten spo­sób moż­li­wość nie­po­zo­sta­wie­nia spad­ko­bier­ców i przej­ścia pry­wat­ne­go mająt­ku na gmi­nę lub Skarb Pań­stwa. Opi­sa­ny niżej porzą­dek dzie­dzi­cze­nia doty­czy spad­ków otwar­tych po 28 czerw­ca 2009. Jeże­li spad­ko­daw­ca zmarł przed tą datą to w dal­szych stop­niach pokre­wień­stwa roz­wią­za­nia praw­ne róż­nią się od opi­sa­nych niżej.

 

Kolejność dziedziczenia

Zapi­sa­ny w kodek­sie cywil­nym porzą­dek dzie­dzi­cze­nia dzie­li spad­ko­bier­ców na gru­py. Jeże­li dany przy­pa­dek w danej gru­pie nie speł­nia wszyst­kich wyma­gań poszu­ku­je się moż­li­wo­ści podzie­le­nia spad­ku w kolej­nej grupie.

 

Pierwszy krąg spadkobierców

W pierw­szej kolej­no­ści do dzie­dzi­cze­nia powo­ła­ne są dzie­ci spad­ko­daw­cy i jego małżonek.

Dzie­dzi­czą dzie­ci nie­za­leż­nie od tego czy pocho­dzą ze związ­ku mał­żeń­skie­go czy poza­mał­żeń­skie­go. Istot­ne jest praw­ne usta­le­nie ojco­stwa, nie­za­leż­nie od tego czy wywo­dzo­ne jest ono z uzna­nia dziec­ka czy z sądo­we­go usta­le­nia ojco­stwa. Rów­nież dzie­ci przy­spo­so­bio­ne w spo­sób peł­ny (art. 121 KRiO) dzie­dzi­czą tak jak by były dzieć­mi natu­ral­ny­mi. W wypad­ku gdy w chwi­li śmier­ci spad­ko­daw­cy jego poto­mek już nie żył w jego miej­sce wcho­dzą dzie­ci potom­ka. Taka sama sytu­acja będzie mia­ła miej­sce wte­dy, gdy dziec­ko spad­ko­bier­cy odrzu­ci­ło spa­dek lub  zosta­ło uzna­ne za nie­god­ne­go. Odrzu­ce­nie spad­ku i uzna­nie nie­god­no­ści przez pra­wo trak­to­wa­ne jest iden­tycz­nie jak śmierć spadkobiercy.

Jako spad­ko­bier­ca jest trak­to­wa­ne tak­że dziec­ko poczę­te w chwi­li otwar­cia spad­ku (łac. nasci­tu­rus). Warun­kiem jed­nak by przy­stą­pi­ło ono do gro­na spad­ko­bier­ców jest poczę­cie przed śmier­cią spad­ko­daw­cy i żywe uro­dze­nie. Upraw­nie­nie nasci­tu­ru­sa wywo­dzi się z jesz­cze z pra­wa rzym­skie­go – nasci­tu­rus pro iam nato habe­tur, quotiens de com­mo­dis eius agi­tur (mają­ce­go się naro­dzić uwa­ża się za naro­dzo­ne­go, ile­kroć cho­dzi o jego korzy­ści). Dzi­siej­szy odpo­wied­nik tej zasa­dy zawar­ty jest w art. 927 par. 2 k.c. Na koń­cu wpi­su umie­ści­łem dodat­ko­we infor­ma­cje na temat pro­ble­ma­ty­ki nasciturusa.

Gdy zaś cho­dzi o mał­żon­ka, to musi on w chwi­li śmier­ci pozo­sta­wać w związ­ku mał­żeń­skim ze spad­ko­daw­cą. Pra­wo­moc­ne orze­cze­nie roz­wo­du,  sepa­ra­cji czy unie­waż­nie­nia mał­żeń­stwa wyklu­cza moż­li­wość dzie­dzi­cze­nia. Fak­tycz­ne roz­łą­cze­nie mał­żon­ków (sepa­ra­cja fak­tycz­na) nie wyłą­cza mał­żon­ka z dzie­dzi­cze­nia. Toczą­cy się pro­ces o roz­wód może jed­nak wyłą­czyć mał­żon­ka z dzie­dzi­cze­nia. Wystar­czy żeby spad­ko­daw­ca wystą­pił z pozwem o roz­wód z orze­cze­niem winy dru­gie­go mał­żon­ka. Co praw­da w takim wypad­ku pro­ces roz­wo­do­wy zosta­nie przez sąd umo­rzo­ny, nie­mniej jed­nak zain­te­re­so­wa­ni pozo­sta­li spad­ko­bier­cy mogą w postę­po­wa­niu spad­ko­wym żądać orze­cze­nia przez sąd spad­ku, że pozew roz­wo­do­wy był w peł­ni uza­sad­nio­ny. Będzie to oczy­wi­ście wyma­ga­ła prze­pro­wa­dze­nia dowo­dów. Z takim żąda­niem moż­na wystą­pić w ter­mi­nie sze­ściu mie­się­cy od dnia w któ­rym zain­te­re­so­wa­ny spad­ko­bier­ca dowie­dział się o otwar­ciu spad­ku i nie póź­niej niż rok od otwar­cia spadku.

Mał­żo­nek i dzie­ci dzie­dzi­czą w czę­ściach rów­nych, przy czym mał­żo­nek musi otrzy­mać nie mniej niż 1/4 część spad­ku. Tro­chę to skom­pli­ko­wa­ne, więc może dwa przykłady.

1. przykład dziedziczenia ustawowego

Spad­ko­daw­ca pozo­sta­wał w związ­ku mał­żeń­skim i miał dwo­je dzie­ci. Mał­żo­nek i dzie­ci podzie­lą mają­tek w taki spo­sób, że każ­dy z nich otrzy­ma 1/3 jego część. 

2. przykład dziedziczenia ustawowego

Spad­ko­daw­ca pozo­sta­wał w związ­ku mał­żeń­skim i miał czwo­ro dzie­ci. W tym przy­pad­ku mał­żo­nek otrzy­ma 1/4 część, a dzie­ci otrzy­ma­ją po 3/16 czę­ści. Wyni­ka to z tego, że udział mał­żon­ka nie może być mniej­szy niż 1/4, więc do podzia­łu pomię­dzy dzie­ci pozo­sta­je pozo­sta­łe 3/4 spadku.

 

Pamię­taj­my jed­nak, że dzie­lo­na jest tyl­ko poło­wa mająt­ku wspól­ne­go mał­żon­ków. Jeże­li mał­żon­ko­wie ina­czej w dro­dze umo­wy nota­rial­nej nie usta­li­li to domnie­mu­je się, że mają rów­ne udzia­ły w mająt­ku wspól­nym. W chwi­li śmier­ci usta­je zwią­zek mał­żeń­ski i każ­dy z mał­żon­ków jest wła­ści­cie­lem odpo­wied­niej czę­ści mająt­ku wspól­ne­go (domyśl­nie połowy).

Jeże­li spad­ko­daw­ca w chwi­li śmier­ci nie miał mał­żon­ka, to oczy­wi­ście spa­dek przy­pa­da jego dzie­ciom (w tym nie­na­ro­dzo­nym) w czę­ściach równych.

 

Drudzy w kolejności

Jeże­li spad­ko­daw­ca nie miał dzie­ci lub dzie­ci nie doży­ły otwar­cia spad­ku i one nie mia­ły zstęp­nych to mają­tek zosta­je podzie­lo­ny pomię­dzy mał­żon­ka i rodzi­ców spad­ko­daw­cy. Każ­dy z rodzi­ców otrzy­mu­je po 1/4 udzia­łu w spad­ku, a mał­żo­nek poło­wę. Jeże­li spad­ko­daw­ca nie pozo­sta­wał w związ­ku mał­żeń­skim to rodzi­ce otrzy­mu­ją po poło­wie. Nie ma przy tym zna­cze­nia, czy rodzi­ce spad­ko­daw­cy nadal pozo­sta­ją w związ­ku mał­żeń­skim. Liczą się wię­zy krwi bądź ewen­tu­al­nie przy­spo­so­bie­nie pełne.

Jeże­li któ­ryś z rodzi­ców lub obo­je nie doży­li otwar­cia spad­ku, to przy­pa­da­ją­ce im czę­ści tra­fia­ją do rodzeń­stwa spad­ko­daw­cy w czę­ściach rów­nych. Oczy­wi­ście w przy­pad­ku gdy ktoś z rodzeń­stwa nie prze­żył spad­ko­daw­cy to jego część dzie­lo­na jest pomię­dzy zstęp­nych bra­ta lub sio­stry spadkodawcy.

 

Trzeci podział

Jeże­li spad­ko­daw­ca nie miał zstęp­nych, a tak­że nie doży­li otwar­cia spad­ku jego rodzi­ce i przy tym spad­ko­daw­ca nie miał rodzeń­stwa lub rodzeń­stwo nie pozo­sta­wi­ło zstęp­nych to cały spa­dek przy­pa­da mał­żon­ko­wi spadkodawcy.

 

Czwarty krąg spadkodawców

Jeże­li żaden z powyż­szych podzia­łów nie może nastą­pić to spa­dek dzie­dzi­czą dziad­ko­wie spad­ko­daw­cy. To wła­śnie nowe roz­wią­za­nie praw­ne, któ­re doty­czy spad­ków otwar­tych po 28 czerw­ca 2009. Usta­wo­daw­ca dąży, by mają­tek pry­wat­ny pozo­sta­wał w pry­wat­nych rękach. Mają­tek osób któ­re zmar­ły przed tą datą nie są dzie­lo­ne w opar­ciu o opi­sa­ną tutaj i niżej zasadę.

Dziad­ko­wie dzie­dzi­czą w czę­ściach rów­nych, czy­li każ­dy z nich otrzy­mu­je po 1/4 udzia­łu. W wypad­ku gdy­by któ­re­kol­wiek z nich nie doży­ło otwar­cia spad­ku to jego część dzie­lo­na jest na jego zstęp­nych (lub zstęp­nych ich zstęp­nych) w czę­ściach równych.

 

Po piąte

Gdy­by nadal nie było moż­li­we doko­na­nie podzia­łu to do dzie­dzi­cze­nia docho­dzą pasier­bo­wie spad­ko­daw­cy. Do tego momen­tu do dzie­dzi­cze­nia docho­dzi­li krew­ni powią­za­ni wię­za­mi krwi lub przy­spo­so­bie­ni w spo­sób peł­ny. Teraz mają­tek przy­pad­nie oso­bom for­mal­nie nie­zwią­za­nym z spad­ko­daw­cą. Dzie­ci mał­żon­ka spad­ko­daw­cy, któ­rych żad­ne z rodzi­ców nie doży­ło chwi­li otwar­cia spad­ku dzie­dzi­czą w czę­ściach rów­nych.  Pozo­sta­wa­nie sie­ro­tą peł­nym w chwi­li otwar­cia spad­ku jest jedy­nym warun­kiem uczest­ni­cze­nia w dzie­dzi­cze­niu po spadkodawcy.

 

Gmina lub Skarb Państwa

Gdy­by nie dało się usta­lić spad­ko­bier­ców w żaden z powyż­szych spo­so­bów to mają­tek przy­pa­da gmi­nie, w któ­rej spad­ko­daw­ca zamiesz­ki­wał w dniu śmier­ci. Gdy­by nie dało się usta­lić takie­go miej­sca, albo spad­ko­daw­ca miesz­kał poza gra­ni­ca­mi kra­ju, to jego mają­tek przy­pa­da Skar­bo­wi Państwa.

 

Problematyka nasciturusa

Wyżej we wpi­sie zwró­ci­łem Two­ją uwa­gę na pra­wo dzie­dzi­cze­nia osób poczę­tych ale jesz­cze nie naro­dzo­nych w chwi­li otwar­cia spad­ku (łac. nasci­tu­rus). Samo poczę­cie się dziec­ka upraw­nia go do dzie­dzi­cze­nia. Warun­kiem jed­nak by przy­stą­pi­ło ono do gro­na spad­ko­bier­ców jest poczę­cie przed śmier­cią spad­ko­daw­cy i żywe uro­dze­nie. Nasci­tu­rus bra­ny jest pod uwa­gę w każ­dym krę­gu spadkobierców.

Chwi­la uro­dze­nia jest przy tym bar­dzo istot­na. By dziec­ko było upraw­nio­ne do dzie­dzi­cze­nia musi samo­dziel­nie żyć cho­ciaż chwi­lę poza łonem mat­ki. Uro­dze­nie mar­twe­go dziec­ka nie upraw­nia go do dzie­dzi­cze­nia. Wbrew pozo­rom nie są to spra­wy bła­he. W sytu­acji gdy dziec­ko uro­dzi­ło się żywe, a następ­nie po kil­ku minu­tach zmar­ło to będzie ono dzie­dzi­czyć po rodzi­cu, a to co odzie­dzi­czy tra­fi do jego spad­ko­bier­ców z dru­gie­go krę­gu opi­sa­ne­go wyżej. Teraz już wiesz, że zmie­ni to spo­sób podzia­łu spadku.

Przy­szłość nie­sie kolej­ne pro­ble­my zwią­za­ne z dzie­dzi­cze­niem dziec­ka poczę­te­go. Nie­ure­gu­lo­wa­nym w pra­wie pro­ble­mem jest brak defi­ni­cji, czy dziec­ko poczę­te to to samo co embrion in vitro. Zgod­nie z wie­dzą ency­klo­pe­dycz­ną poczę­cie dziec­ka nastę­pu­je w momen­cie połą­cze­nia się plem­ni­ka z jajem. Z tego wyni­ka­ło­by, że zamro­żo­ne w kli­ni­kach zarod­ki mają pra­wo do dzie­dzi­cze­nia. Nie zna­la­złem żad­ne­go orze­cze­nia w tego typu spra­wie, więc z pro­ble­mem wcze­śniej czy póź­niej przyj­dzie się zmie­rzyć judykaturze.

 

Niegodność dziedziczenia

Wyżej kil­ku­krot­nie wspo­mi­na­łem o nie­god­no­ści dzie­dzi­cze­nia. Czas wyja­śnić o co wła­ści­wie cho­dzi. Każ­dy kto ma w tym inte­res, może żądać by sąd spad­ku uznał okre­ślo­ną oso­bę za nie­god­ną dzie­dzi­cze­nia. Tyczy się to zarów­no dzie­dzi­cze­nia testa­men­to­we­go jak i usta­wo­we­go. Oso­bą wystę­pu­ją­cą z takim żąda­niem wca­le nie musi być inny spad­ko­bier­ca. Wystar­czy, że wystę­pu­ją­cy ma inte­res w tym, by nie­god­ny nie dzie­dzi­czył po spadkodawcy.

Spad­ko­bier­cą może być uzna­na przez sąd oso­ba która:

  • dopu­ści­ła się umyśl­nie cięż­kie­go prze­stęp­stwa prze­ciw­ko spad­ko­daw­cy lub
  • pod­stę­pem lub groź­bą nakło­ni­ła spad­ko­daw­cę do spo­rzą­dze­nia lub odwo­ła­nia testa­men­tu albo w taki sam spo­sób prze­szko­dził mu w doko­na­niu jed­nej z tych czyn­no­ści lub
  • umyśl­nie ukry­ła lub znisz­czy­ła testa­ment spad­ko­daw­cy, pod­ro­bi­ła lub prze­ro­bi­ła jego testa­ment albo świa­do­mie sko­rzy­sta­ła z testa­men­tu przez inną oso­bę pod­ro­bio­ne­go lub przerobionego.

Uzna­ny za nie­god­ne­go dzie­dzi­cze­nia trak­to­wa­ny jest przez pra­wo tak samo, jak­by nie dożył chwi­li śmier­ci spad­ko­daw­cy. Ozna­cza to, że nie jest upraw­nio­ny do dzie­dzi­cze­nia i nie ma pra­wa do otrzy­ma­nia zachow­ku. Upraw­nie­nia te jed­nak prze­cho­dzą na jego zstępnych.

Trze­ba pamię­tać, że z uzna­nia za nie­god­ne­go nic nie będzie jeśli spad­ko­daw­ca złe uczyn­ki tej oso­bie prze­ba­czył. Prze­ba­cze­nie będzie waż­ne nawet wte­dy, gdy prze­ba­cza­ją­cy będzie ubez­wła­sno­wol­nio­ny ale doko­nał go z wła­ści­wym roze­zna­niem. Prze­ba­cze­nie nie musi mieć żad­nej okre­ślo­nej for­my. Może być ust­ne, pisem­ne albo nawet doro­zu­mia­ne. Oso­ba prze­ciw któ­rej toczy się postę­po­wa­nie o uzna­nie za nie­god­ne­go musi udo­wod­nić, że spad­ko­daw­ca jej przebaczył.

 

Na zakończenie bardzo ważne informacje

Jak widzi­cie sytu­acja w któ­rej nie uda­je się usta­lić spad­ko­bier­cy usta­wo­we­go wystę­pu­je nie­zwy­kle rzad­ko. Ma to swo­je oczy­wi­ste zale­ty, bo mają­tek pry­wat­ny pozo­sta­nie pra­wie zawsze w pry­wat­nych rękach. Ma to też nie­ste­ty wady, na któ­re nie spo­sób nie zwró­cić uwagi.

Tak sze­ro­ki krąg osób upraw­nio­nych powo­du­je, że moż­na stać się spad­ko­bier­cą wbrew wła­snej woli. O ile spa­dek zawie­ra wię­cej akty­wów niż dłu­gów to może być to korzyst­ne, o tyle dzie­dzi­cze­nie  dłu­gów prze­kra­cza­ją­cych war­tość akty­wów do przy­jem­nych nie nale­ży. Trze­ba pamię­tać, że jeże­li przed upły­wem 6 mie­się­cy od dowie­dze­nia się o tytu­le powo­ła­nia nie oświad­czy­my o przy­ję­ciu spad­ku z dobro­dziej­stwem inwen­ta­rza lub nie odrzu­ci­my go to będzie ozna­cza­ło, że przy­ję­li­śmy spa­dek wprost. Dzie­dzi­czy­my dłu­gi i akty­wa bez ograniczeń.

Przy­ję­cie spad­ku z dobro­dziej­stwem inwen­ta­rza nie zawsze musi być korzyst­ne. Co praw­da ogra­ni­cza ono odpo­wie­dzial­ność war­to­ścio­wą – to zna­czy odpo­wia­da się za dłu­gi do wyso­ko­ści war­to­ści akty­wów, nie­mniej jed­nak egze­ku­cja dłu­gów spad­ko­daw­cy może być pro­wa­dzo­na z całe­go mająt­ku spad­ko­bier­cy. Wyobraź­my sobie, że w ramach spad­ku odzie­dzi­czy­li­śmy kawa­łek lasu lub inny mało atrak­cyj­ny grunt o znacz­nej war­to­ści, a wie­rzy­cie­le spad­ko­daw­cy wska­zu­ją komor­ni­ko­wi nasz rachu­nek ban­ko­wy lub miesz­ka­nie jako przed­miot, z któ­re­go ma być pro­wa­dzo­na egze­ku­cja. Nie zawsze taki spo­sób pro­wa­dze­nia egze­ku­cji jest dla spad­ko­bier­cy w rze­czy­wi­sto­ści korzystny.

By zabez­pie­czyć się przed następ­stwem takie­go wypad­ku musi­my zain­te­re­so­wać swo­imi spra­wa­mi w przy­pad­ku śmier­ci każ­dej oso­by z naszej, nawet naj­dal­szej rodzi­ny. Nawet wte­dy, gdy wie­my że spad­ko­daw­ca miał bliż­szych spad­ko­bier­ców. Zwróć­cie uwa­gę, że ci bliż­si spad­ko­bier­cy mogą spa­dek odrzu­cić, a wte­dy trak­to­wa­ni są w taki spo­sób jak­by nie doży­li otwar­cia spad­ku. Wte­dy do dzie­dzi­cze­nia docho­dzą dal­si krew­ni, wśród któ­rych może­cie być i Wy. Nie­ste­ty trze­ba zadbać o swo­je spra­wy i w odpo­wied­nim momen­cie zło­żyć przed sądem oświad­cze­nie o odrzu­ce­niu spad­ku bądź o przy­ję­ciu go z dobro­dziej­stwem inwen­ta­rza. Nie moż­na zapo­mi­nać o swo­ich mało­let­nich dzie­ciach. Podob­ne oświad­cze­nie trze­ba też zło­żyć w ich imie­niu. Takie samo oświad­cze­nie powin­ny zło­żyć nasze doro­słe dzie­ci. Pamię­taj­my, że jeże­li my odrzu­ci­my spa­dek to wła­śnie oni docho­dzą w nasze miej­sce do dzie­dzi­cze­nia. Mało­let­nie dzie­ci co praw­da dzie­dzi­czą z dobro­dziej­stwem inwen­ta­rza, ale nie ma sen­su brać sobie i im na gło­wę nie­po­trzeb­ne­go kłopotu.