Wczoraj media internetowe zamieściły informację, że Rzecznik Praw Obywatelskich zaskarżył do Trybunału Konstytucyjnego przepisy ustawy o podatku dochodowych od osób fizycznych. To chyba jedna pierwszych skarg, które dotyczą praktycznie wszystkich obywateli naszego kraju. Oczywiście dziennikarze skupili się jedynie na tym co przeczytali w depeszy agencji prasowej. Żaden z nich chyba nie zajrzał nawet treści skargi, bo nikt nie wskazał na niezgodność z jakim przepisem Konstytucji skarga wskazuje. Ot taka rzetelność dziennikarska. Ja całe 14 stron uzasadnienia przeczytałem z uwagą.
Gdybyś sam chciał przeczytać wniosek to odnośnik znajdziesz tutaj.
Rzecznik Praw Obywatelskich powoływany jest przez Sejm za zgodą Senatu na 5 letnią kadencję. Rzecznik stoi na straży wolności i praw człowieka i obywatela określonych w Konstytucji oraz w innych aktach prawnych. Trybunał Konstytucyjny bada zgodność ustaw i rozporządzeń z Konstytucją. Właśnie o takie zbadanie zgodności ustawy o podatku od dochodów osobistych z ustawą zasadniczą wniósł Rzecznik. Konkretnie chodzi mu o wysokość wskazanej w ustawie kwoty wolnej od podatku z przepisem art. 2 i art. 84 Konstytucji. Przepisy te brzmią następująco:
Art. 2. Rzeczpospolita Polska jest demokratycznym państwem prawnym, urzeczywistniającym zasady sprawiedliwości społecznej.
Art. 84. Każdy jest obowiązany do ponoszenia ciężarów i świadczeń publicznych, w tym podatków, określonych w ustawie.
Z zestawiania obu tych przepisów wynika, że każdy zobowiązany jest do płacenia podatków, przy czym podatki te powinny być społecznie sprawiedliwe. To znaczy takie, że ten kto zarabia większe powinien płacić więcej, a zarabiający mało powinien płacić niewiele. Odnosi się to do wszystkich podatków jakie płacimy. Najsprawiedliwszym z nich jest podatek VAT. Im więcej konsumujemy, tym więcej go płacimy. Podatki dochodowe tworzą jedynie iluzję sprawiedliwości. Nie motywują do większych poświęceń i cięższej pracy. Zarabiasz więcej, to jesteś bardziej łupiony.
Kwota wolna od podatku to kwota, jaką każdy może w ciągu roku zarobić i nie zapłacić od tego podatku. W chwili obecnej wynosi ona 3.089 zł rocznie. Nie będę tu pisał że to mało, że na zachodzie kwoty wolne są wyższe. Nie mam w zwyczaju narzekać. Jedynie z obowiązku wspomnę, że w Niemczech kwota wolna wynosi w przeliczeniu ponad 34 tys. zł, w Wielkiej Brytanii ponad 46 tys. zł, a we Francji przekracza 25 tys. zł.
Nie sposób przy tym nie zwrócić uwagi, że kwota wolna od podatku nie była zmieniana od 2006 roku. Nie trudno policzyć, że miało to miejsce 8 lat temu, a przecież w tym czasie w znacznym stopniu zmieniło się nasze otoczenie. Wzrosły ceny, wzrosły wynagrodzenia i PKB. Praktycznie wszystkie wskaźniki makroekonomiczne uległy zmianie.
W uzasadnieniu do wniosku Rzecznik dokonał wszechstronnej analizy obowiązującej kwoty wolnej 257,42 zł na miesiąc porównując ją z kwotą tzw. progu ubóstwa. Rzecznik słusznie zauważył, że kwota wolna jest niższa niż próg ubóstwa. Nie do końca mogę się zgodzić z nim, że osoby najuboższe nie powinny podatku płacić wcale. Ale może inaczej postrzegam sprawiedliwość społeczną.
Teraz trochę marzeń. Podwojenie kwoty wolnej do 6.178 zł rocznie spowodowało by, że każdemu Polakowi pozostanie w portfelu dodatkowe 556,02 zł, czterokrotne zwiększenie tej kwoty do 12.356 zł pozostawiło by 1.668,06 zł. Ale to tylko marzenia. Jedno jest pewne — władzy zapomniało się zwaloryzowanie tej kwoty. Po 8 latach zmiana się nam należy jak psu kość!
O konieczności urealnienia kwoty wolnej mówią ekonomiści od kilku lat. Dobrze, że Rzecznik w imieniu nas wszystkich skierował odpowiedni wniosek. Czas ku temu najwyższy. Czy to wszystko wystarczy by Trybunał Konstytucyjny uznał przepis ustalający wysokość kwoty wolnej od podatku za niezgodny z Konstytucją? Na odpowiedź przyjdzie nam zapewne poczekać kilkanaście miesięcy. Chyba, że w ramach przyszłorocznej kampanii wyborczej stanie się to przysłowiową kiełbasą wyborczą…